Promocja w Rossmanie

Zwykle unikam wszelkich promocji w marketach. Raz jeden złamałam tę zasadę i wybrałam się po leżaki do netto. Wzięłam dwa leżaki, idę do kasy, a baba na mnie wskakuje i mi wyrywa jeden mówiąc, że po jednym tylko można. Jako że słynę z szybkiej, dostosowanej do poziomu ataku, riposty powiedziałam, że dziwne że w kolejce po leżaki się wykłóca, w kolejce po rozum nie wzięła ani jednego, więc ma spadać. Od tego przykrego epizodu nie łamię tej zasady. Z jednym małym wyjątkiem. Promocje w Rossmanie :) Myślę, że żadna kobieta nie może przepuścić takiej okazji, wszak wiadomo, że kosmetyki tanie nie są, a -49% to jednak duży rabat. Poszłam zdecydowana na konkretne produkty, znając kolorystykę, ale niestety nie udało mi się już upolować wszytskiego. raz- były naprawdę tłumy i nie było już wielu produktów, a dwa- naprawdę nie miałam ochoty się przepychać między paniami z dwoma wózkami z niemowlakami (sic!), a paniami, które pół godziny zastanawiały się, który odcień podkładu, lub szminki wybrać. Moje łupy to:




Zestaw do konturowania, paletka cieni, dwa linery, lakier do paznokci, top coat, podkład, szminka i tusz do rzęs. Ten tusz do rzęs polecam Wam jeśli szukacie idealnego tuszu z siliconową szczoteczką. Przetestowałam już tusz Lorea'la So Couture i Volume Milion Lashes i musze Wam powiedzieć, że Eveline Volumix Fibelrast za 16 czy 17 zł (bez promocji) bije je na łeb na szyję :) Nie zawsze cena mówi o jakości produktu. To ten tusz, bo są dwa- złoty i srebrny- ja polecam ten srebrny:




I jeszcze liner z Lorea'la, choć i ten z wibo lubię bardzo :)




A Wam udało się coś upolować? Macie swoich ulubieńców?


Komentarze

  1. Sporo tych łupów! Że też zawsze mi takie promocje umykają:/ Przydałaby mi się nowa mascara. Może następnym razem:) Tymczasem muszę wykorzystać co mam, choć odrobina rozpieszczenia by mi nie zawadziła;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uczuciowa, promocja trwa do 28 kwietnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo chciałam napisać, dopiero wczoraj się zaczęła. Jeszcze zdążysz.
    Zawsze można kupić online.

    Ja jeszcze tfu,tfu, w moich okolicznych Rossmanach nie natknęłam się na tłumy. Nigdy nie działo się to, co niektórzy opisują. A już od dwóch lat nie przepuszczam żadnej ich promocji.
    Ten srebrny tusz muszę spróbować (wszyscy chwalą srebrny). Ale mam jeszcze z 5 innych czarnych i kilka kolorowych. Chyba nigdy nie udało mi się zużyć tuszu, jak zaschnie wywalam. Nie wiem, jak niektóre co 2-3 miesiące używają nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wężon, musisz mieszkać w kulturalnej okolicy :) U nas wieś tańczy i śpiewa. I rozpycha się łokciami. Ja kupiłam ten srebrny tusz bo poleciła go na snapie mamaginekolog i powiem CI, że naprawdę za nieduże pieniądze (w porównaniu z Lorealem, którego ja kupowałam, a kosztuje ok 60 zł) to jest naprawdę dobry tusz. Ostatnio nauczyłam się mieć jeden tusz, bo właśnie tak jak u Ciebie kończyło się to u mnie wyrzucaniem. Obczaiłam też patent- mam jeden tusz ciemnobrązowy to podkreślania brwi :) Bo żaden z firmówek typowo do brwi nie przypadł mi do gustu.

      Usuń
    2. Byłam już w wielu warszawskich Rossmannach i w żadnym nie było strasznie. Po 1 osobie przy szafie, ale żadnych zniszczonych produktów i żadnego przepychania. W weekend odwiedziłam 3 Rossmanny i muszę jechać do 4, bo jak na złość, szaf Lovely akurat w tych nie było i na stronie też towar niedostępny.
      Nigdzie nie było problemu.

      Mi się parę czarnych maskar uzbierało, nie wiem czemu. Dlatego Volumix musi poczekać. Do tego mam maskary zielone, niebieskie, granatową, brązową, złotą, fioletową jaskrawo i śliwkową, bordową. Jak tylko jakiś kolor nowy wypatrzę, to kupuję. Lubię kolorowe rzęsy. Jestem ciemna, mam bardzo ciemną oprawę oczu, kolorowe tusze wyglądają ciekawie. Wystarczy kreska i kolor tuszu i letni makijaż zrobiony.
      Nie ma szans, żebym zużyła wszystkie tusze. :)

      Zresztą kolorówka nie jest po to, żeby zużyć, ale żeby używać.

      Mam tego pecha, że lubię wszystkie kolory i w mieszkaniu i w ubraniu i w kosmetykach. Mam szminki w każdym odcieniu. Nawet do brązów i fioletów się przekonałam.
      Efekt taki, że zbiór kosmetyków do ust przekroczył 200 sztuk. Nigdy tego nie zużyję, a ciągle coś dokupuję.

      Usuń
    3. Kolorowy ptak :) U mnie z kolei jak otworzysz szafę to albo białe rzeczy, albo czarne, albo beżowe :) W domu też jestem zwolenniczką bieli, szarości i czerni. Ja w pracy mam bardzo dużo kolorów- na ścianach i na półkach, więc chyba intuicyjnie w domu wybieram stonowane kolory :)
      U mnie w pierwszy dzień, w dwóch rossmanach był szał pał, ale już się unormowało :) Widzisz, na zachodzie ludzie bardziej narwani :P
      Ja kiedyś pracowałam w drogerii, z tamtego czasu miałam bardzo dużo kosmetyków, ale też między innymi wtedy się wyleczyłam że nie muszę mieć wszystkiego :)
      Tak czy siak- lubię te promocje :)

      Usuń
  4. Tej maskary używam od lat.Genialna i tania!Dużo kosmetyków mam tej marki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.