Czasami bezsilność bierze górę...
Cisza tu jakaś taka.... Chwilowo stoimy w miejscu. Następna IUI dopiero w kwietniu. Sama nie wiem, co robić. Milion myśli biega po głowie. Czy spróbować czegoś innego? Może zmiana kliniki z Polnej na prywatną? Tylko którą prywatną? Czym się kierować? A może odpuścić IUI i od razu decydować się na in vitro? A może poczekać- państwowy program kończy się w czerwcu. Zrobić jeszcze 2 IUI państwowo i później in vitro? Skąd wziąć na to wszystko pieniądze...?