Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Sio, kolko!

Obraz
Kolka niemowlęca to niedojrzałość układu pokarmowego dziecka, objawiająca się najczęściej bólem brzuszka, głośnym płaczem, wchodzącym niemal w krzyk i prężeniem się. Takie napady powtarzają się zwykle codziennie i potrafią trwać nawet po kilka godzin. Kolka występuje u noworodków i przeważnie ustaje po trzecim miesiącu życia dziecka. Jagodę kolka dopadła już w drugim tygodniu życia, w zasadzie z dnia na dzień. Ten kto to przeżył, ten wie, jak ciężkie to nie tylko dla dziecka, ale także dla rodzica. Patrzeć na dziecko, które jest niemal purpurowe na twarzy od krzyku i nie móc mu pomóc. U nas kolka pojawiała się zwykle koło godziny 19 i początkowo można było wręcz nastawiać według niej zegarek- kiedy Jagoda zaczynała się drzeć wiedzieliśmy, że właśnie minęła siódma. Imaliśmy się różnych sposobów. Przeczesałam Internet wzdłuż i wszerz. Zasięgałam opinii lekarza. Teraz już wiem, że kolkę trzeba po prostu oswoić i do niej przywyknąć i przeczekać.  Czego my próbowaliśmy i co uwa

Mogę. Ale po co?

Obraz
Mogę się wkurzać na to, że kolejny raz obiecałam sobie, że kiedy Jagoda będzie miała drzemkę, położę się i odpocznę, a znowu jadę na mopie, albo wymyślam inną czynność niecierpiącą- moim zdaniem- zwłoki. Mogę się wkurzać, kiedy trzy razy prosiłam męża o wyniesienie śmieci, a on rano zapomniał wziąć worka wychodząc do pracy. Mogę się wkurzać, że zamiast położyć się spać wcześniej, to znowu oglądałam Ameryka Express, choć nic to nie wnosi do mojego życia. Mogę się wkurzać, że trzy książki czekają na przeczytanie, a ja zamiast usiąść i czytać, kiedy dziecko śpi, to- patrz wyżej- latam z mopem. Mogę być zła, bo kolejny raz jakaś ciotka zapytała mnie, czemu moja córka nie ma na głowie czapeczki.. Mogę być zła albo wkurzona, ale gdy pojawia się on- przypominam sobie, ze wygrałam los na loterii i wszystko inne to drobnostki, którymi nie ma co się przejmować. Pojawił się już jakiś czas temu. Świadomy, skierowany do mnie. Najpiękniejszy. Najszczerszy. Najdelikatniejszy. Najbardziej ni

Za naszych czasów..

Kiedy żyła moja babcia, często opowiadała mi jak to było za jej czasów. Rodzice również często opowiadali mi, jak żyło się w komunie, a później w szalonych latch dziewięćdziesiątych. Ja urodziłam się w tamtych czasach, więc pamiętam lalki Barbie z Pewexu, dresy kreszowe i plakaty Backstreet Boys i Spice Girls na ścianach. Często zastanawiam się, jak to było żyć w tamtych czasach, czasach gdy... Za czasów naszych rodziców nikt nie zastanawiał się, jaki poród jest najlepszy. Wszystkie kobiety rodził naturalnie, nie było USG, które mówiło o ułożeniu płodu, wadze czy innych wskazaniach do cięcia cesarskiego. Znam taki ewenement- moje koleżanki bliźniaczki urodziły się jedna naturalnie, a druga przez cesarskie cięcie. Nie było cesarek na życzenie, nie było matek, które twierdziły, że tylko poród naturalny uszlachetnia. Za czasów naszych rodziców nikt nie wspominał jak ważne jest karmienie piersią. Piersią karmiły wszystkie, bo... tak było taniej. Jeśli któraś kobieta z jakichś przyczyn