Wyniki


Mam już prawie wszystkie wyniki. Do odbioru mamy jeszcze wyniki mikrobiologiczne i ANA1 męża, ale to dopiero we wtorek przed wizytą. Powiem wam, że gdy zebrałam je wszystkie w jeden plik to wyszła z tego niezła kupka. Cieszę się ogromnie, bo w środę, na badaniu obciążenia glukozą miałam już serdecznie dosyć tego kłucia. W ciągu ostatnich 20 dni miałam 8 kłuć. Wiem, że to jest nic przy zastrzykach stymulujących, ale pobierania krwi nie lubię i już.

W środę miałam wspomniane przeze mnie wcześniej badanie obciążenia glukozą 75 g w skali 3 punktowej. Polegało ono na tym, że najpierw pani na czczo pobrała mi krew, chwilę po tym musiałam wypić roztwór glukozy, który jest owiany bardzo złą sławą. Dla mnie nie było to coś najgorszego co w życiu musiałam wypić, jednak do najlepszych też nie należało. Generalnie trzeba wypić szklankę lukru :) No i siedzieć godzinę w poczekalni, czekając na następne pobranie. Po godzinie jest jedno, a po dwóch drugie.

Gdy wczoraj wysłałam wszystkie wyniki na maila do tej pani doktor, dostałam odpowiedź że ten wynik mam zły, bo mam za niski poziom cukru i dostanę na to jakieś leki. Wyszła mi też podwyższona prolaktyna, nieznacznie, ale jednak podwyższona. To też pewnie będzie do wyregulowania. Ale ten niski poziom cukru tłumaczyłby moje popołudniowe drzemki, bez których często nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Zobaczymy co mi powie pani doktor.

ANA1 wynik mam ujemny, to chyba dobrze. Ciekawe jak u mojego męża wyjdzie. No i nasze posiewy i wymazy. Ale to dopiero we wtorek.

Reszta moich wyników idealna- wszystko dokładnie pośrodku normy. Nic tylko się cieszyć.
U męża 3 wyniki wyszły tak sobie.


Stay tuned, we wtorek zdam relację z tej wizyty, a tymczasem oddaje się weekedowemu leniuchowaniu :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.