No i sprawy nam się lekko pokomplikowały, bo przez wakacje i wyjazdy służbowe najprawdopodobniej wrócimy do inseminacji dopiero we wrześniu. No chyba, że najpierw będę miała laparoskopię. Ale i tak muszę trochę zaczekać, bo zrobiłam sobie test przeciwciał i wyszło, że moja szczepionka przyjęta 15 lat temu przeciw WZW nie była złamanego grosza warta, bo wynik mam 0,0. Rzadko to się zdarza u osób, które były szczepione i oznacza to, że nie tylko muszę się doszczepić, ale muszę przyjąć całą dawkę, składającą się z trzech cykli. A że teraz jestem chora, więc muszę poczekać aż wyzdrowieję. Czyli wszystko potrwa najmniej 6-8 tygodni.

Dziś, spacerując z psem, pierwszy raz przez głowę przebiegła mi myśl, co będzie, jeśli będzie nam dane przeżyć życie tylko we dwoje...

Odpowiedzi nie znalazłam. Przynajmniej na razie.

Komentarze

  1. Niejednej z nas ta myśl spędza sen z powiek. My jesteśmy małżeństwem 7lat,od 5 staramy się o dziecko, 4 lata odwiedzamy lekarzy. To oczekiwanie i ciągłe nadzieje nas zmieniły ale też zrozumiałam że najważniejsza jest miłość i to że jesteśmy razem na dobre czy złe. Ta choroba nas umocniła.
    Narazie jeszcze jestem przed 30-tka i staram się nie myśleć pozytywnie ;) później będę się martwić;)
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.