Trzymajcie kciuki

Niestety, moje ciśnienie postanowiło powariować i uprzykrzyć mi życie na ostatniej prostej. Niesamowitym wsparciem (poza moją rodziną oczywiście) jest dla mnie moja położna, która po wieczornym telefonie moim z pytaniem o ciśnienie 150/120 następnego dnia rano już u mnie była. Kiedy wczoraj zadzwoniłam, powiedzieć o wyniku moczu, poleciła mi kolejny raz skontaktować się z lekarzem a wieczorem zadzwoniła z pytaniem co i jak. Mówię Wam- lepiej trafić nie mogłam. Wiem, że mogę do niej zadzwonić w każdej chwili i że zawsze doradzi. A uwierzcie mi, w tej gonitwie myśli co robić taki głos jest na wagę złota. Do lekarza dzwonię w ostateczności.
No ale do rzeczy. Od 2 tygodni monitoruję ciśnienie 2 razy dziennie. Wcześniej robiłam to co dwa, trzy dni. Jakoś miałam przeczucie, że może warto to robić. No i ciśnienie zwykle oscylowało wokół wartości 135/85. Jednego wieczoru leżąc przed tv gorzej się poczułam. To było wtedy kiedy ciśnienie skoczyło 150/120. Słabo. Pisałam już o tym. W kolejnych dniach utrzymywało się na poziomie 140/90-95. To drugie ciśnienie powinno być zdecydowanie niższe, a niestety zdarzają się epizody kiedy przekracza 100. W zeszłym tygodniu lekarz kazał mi przyjechać. Skontrolował tętno płodu- na szczęście u małej wszystko w porządku, no i rzucił okiem na kartkę z zapisami ciśnienia. Powiedział, że dramatu jeszcze wielkiego nie ma, jednak musimy to monitorować. Zapisał mi Dopegyt na obniżenie ciśnienia i Relanium. Jednak wczoraj odebrałam wyniki moczu i niestety pojawiło się w nim białko. No i ciśnienie pomimo 2 dni brania leków bez zmian, ciągle koło 130/100.  Kazał zwiększyć mi dawkę leku na ciśnienie i pojawić się w poniedziałek..

Niestety mam też obrzęki, więc moje myśli kręcą się wokół zatrucia ciążowego na zmianę ze stanem przedrzucawkowym. Trzymajcie kciuki, żeby ciśnienie się unormowało i żeby nie wzięli mnie doszpitala, a już w ogóle-nie robili mi jeszcze cesarki.. Mimo, że u Jagody wszytsko w porządku i jest duża,bo pomału dobija do 3kg to jest jeszcze za wcześnie...

Komentarze

  1. Kontroluj dalej i przede wszystkim myśl pozytywnie. Stres to najgorsze czego teraz potrzebujesz.
    Na pewno wszystko będzie dobrze i to nie jest jeszcze zatrucie, ale dbaj o Was.
    A który to już tydzień?

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki kochana 😘 Mam nadzieje ze szybciutko wszystko przyjdzie do normy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana! A jak u Was? Bezproblemowo finiszujecie?

      Usuń
    2. U nas w miarę spokojnie chociaż juz nie książkowo tez... Muszę jutro jakiś post napisać zanim nie sfiniszowalismy ostatecznie ;)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki, bardzo mocno wierzę, że wszystko zakończy się pomyślnie. Moja bratowa też miała nadciśnienie w ciąży, co prawda była tydzień w szpitalu, ale Mała urodziła się sn i dzień po terminie. Odpowiednie leki i oszczędny tryb życia. W upały lepiej zostać w domu. Dobrze, że masz taką położną. Moja dr też jest zawsze pod telefonem, już wiele razy mi pomogła. W kryzysowych chwilach taka pomoc jest na wagę złota.
    No i gdy poczujesz się gorzej, to moim zdaniem lepiej jedź do tego szpitala. Wiem, że to nic przyjemnego, ale lepiej dmuchać na zimne. Nie wiem czy czytałaś bloga Malowana Kołyska, oni też mieli problem z nadciśnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie, przy ciśnieniu poza ciążą 90/60 to nadciśnienie jest jakąś abstrakcją. Choć fizycznie jakoś szczególnie nie odczuwam tego. Z położną i z lekarzem jestem "na telefonie". Z malutką jest wszystko w porządku więc to najważniejsze. A siebie muszę obserwować i jak mnie coś zaniepokoi lekarz mówił, że mam od razu dzwonić.
      Dzięki Marysiu! A u Was jak tam?

      Usuń
  4. Kciuki zaciśnięte! Trzymaj się Jagódko i mamusiu Jagódki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy się na razie, zwarte i chyba jeszcze nie gotowe na to co ma nadejść ;)

      Usuń
  5. Misscarp trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Jagódkę, napewno wszystko się unormuje tylko postaraj się uspokoić myśli, bo stres w niczym Wam nie pomoże 😙 Jestem z Wami myślami 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci Aga, że po wczorajszej wizycie u lekarza się uspokoiłam. Z małą wszystko w porządku i to jest najważniejsze. Lekarz zwiększył mi trochę dawkę leków, a dziś przy tej pogodzie postanowiłam że nosa poza dom nie wyściubiam ani na milimetr i leżę plackiem i wypoczywam. Ciśnienie jest niemal idealne i obrzęki też jakby mniejsze. Po prostu chyba muszę już naprawdę zwolnić i to solidnie i przeczekać jeszcze choćby te 2 tygodnie. Ale szyjka jeszcze w miarę długa, więc naturalnego porodu jeszcze nic nie zwiastuje. Nie wiem tylko, czy to ciśnienie nie będzie jednak wskazaniem do CC. Zobaczymy. Waga naszego dziecka też może na to wskazywać. W zeszła środę młoda ważyła 2850 a wczoraj, po kilku zaledwie dniach miała już 3160. Więc rośnie jak na drożdżach :)

      Usuń
    2. Z tą wagą to dziwnie jest - u mnie na USG w 36 tyg było 2700 g, w 37 tyg koło 3000 g a w 38 tyg waga juz przystopowała i była właśnie w okolicach 3 kg bo juz myślałam ze teraz co tydzień bedzie 300 g przybywać i do terminu bedzie grubo ponad 4 kg 🙈 Ale to wszystko jest w przybliżeniu wiec i tak bedzie niespodzianka z ta waga przy porodzie ;)

      Usuń
    3. Dokładnie, ja znam też przypadki odchyleń wagi urodzeniowej, a tej która wskazywało USG krótko przed porodem nawet pół kilo. Poród jest jedną wielką niespodzianką :) Mój mąż się śmiał po tym badaniu, że jak tak dalej pójdzie, to młoda urodzi się z wagą 5kg ;)
      Matko! Ty już masz 38 tydzień, szok :) Czekam w takim razie na wieści :)

      Usuń
    4. Od poniedziałku zaczęliśmy 39 tydzień 🙈😱😉

      Usuń
  6. Jejku, mała naprawdę rośnie jak szalona 😀😀😀 No to już teraz musisz zwolnić faktycznie, każdy tydzień jest na wagę złota więc lepiej się nie forsować i trochę poleżeć. A o rodzaju porodu nie myśl na razie, wiadomo że chciałabyś dla małej jak najlepiej i urodzić sn, ale jeśli córcia będzie zbyt duża to nawet bezpieczniejsze dla niej będzie cc. To samo z ciśnieniem, jeśli będziesz miała takie skoki to lepiej, żeby malutka urodziła się przez cc. Nie przejmuj się tym aż tak, i tak dasz jej wszystko co najlepsze ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet tym porodem jakoś się mocno nie przejmuję :) Mała wyjść musi- lekarz zadecyduje jak będzie najlepiej :)

      Usuń
    2. Prawidłowe podejście 😊😊😊

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.