Naturalny antybiotyk


Podzielę się z Wami moją tajemną wiedzą. No dobra, żadna ona tajemna, bo z tego co widzę przepisów jest dużo. Mój pochodzi z przepiśnika mojej kochanej babci (a musicie wiedzieć, że ona była specjalistką, jeśli chodzi o naturalne, domowe metody leczenia) i jest to coś, co nie raz ratowało mnie z przeziębienia. Mowa tu o syropie z kwiatów czarnego bzu. Przy okazji- kwiaty czarnego bzu są... białe :)
Ale uprzedzam- jeśli chcecie to zrobić, musicie się pospieszyć, bo czarny bez właśnie kwitnie i przy tych temperaturach prawdopodobnie szybko przekwitnie. Najlepiej wybrać egzemplarze rosnące na dziko, w sensie gdzieś na łące lub w polu, z dala od spalin samochodowych. Ale miastowe ostatecznie również mogą być.



Jakie właściwości ma taki syrop? Już pędzę Wam nakreślić:

  • działa antywirusowo,
  • chroni i wzmacnia błony śluzowe,
  • rozrzedza katar i wszelkie wydzieliny typu flegma,
  • wzmacnia odporność,
  • łagodzi stany zapalne, 
  • działa wykrztuśnie.
Dodany do herbaty lub z ciepłą wodą idealnie nadaje się na jesienne przeziębienia. Moja siostra 
podawała go też mojej siostrzenicy, więc nadaje się zarówno dla dorosłych jak i dzieci. 


Jak zrobić taki syrop? Jest to szalenie proste. Potrzebujemy:
  • 40 baldachimów z kwiatami czarnego bzu,
  • 1.5 l wody
  • cukier
  • 2 duże cytryny
Kwiaty należy oddzielić od grubszych łodyg (bo bywają gorzkie). Ja obcięłam je po prostu nożyczkami. Należy zalać je wrzątkiem i moczyć minimum 12 h (ja zostawiłam na noc, ale można też dłużej). Kiedy minie już ten czas należy dokładnie je odcedzić, porządnie wyciskając również kwiaty, dodać cukier. Uwaga- cukru powinno być 1:1 z wodą, zatem w przypadku 1.5 l wody potrzebujemy 1.5 kg cukru. Ja robiłam z dwóch porcji i dodałam zamiast trzech- dwa kilo cukru, bo nie chciałam aż takiego lukru robić. Dodajemy również sok z cytryn i podgrzewamy. Cukier musi się całkowicie rozpuścić, jednak nie gotujemy tego cały czas. Doprowadzamy do wrzenia i mieszamy. Następnie od razu, gorący napar wlewamy do wygrzanych słoików, porządnie zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Ja nagrzewam słoiki do gorąca albo w piekarniku albo w mikrofali. Czekamy aż wystygną i w zasadzie gotowe, nie trzeba zagotowywać. 



Ciekawa jestem, czy zdecydujecie się wykonać ten syrop. Moim zdaniem jest niezastąpiony, a mnie skłoniło do jego zrobienia to, że niedawno wiosną skończył mi się ostatni słoiczek zrobiony przez moją babcię. 

Ps. Dziś byłam na wizycie. U Jagody wszystko w porządku, więc to dla mnie najważniejsze. Ja mam kontrolować swoje wyniki, lekarz zwiększył mi dawkę leku w środku dnia, gdzie zwykle są największe skoki i będziemy obserwować. Jak tylko mnie coś będzie niepokoić- mam dzwonić. No i kontrolować białko w moczu.  Dziś miałam zrobiony też wymaz na GBS. To już naprawdę coraz bliżej...

Komentarze

  1. Pierwszy raz w tym roku zrobiłam😊Mam nadzieję, że pomoże nam na żłobkowe choróbska. A i mi się przyda, bo właśnie się rozchorowałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko paskudztwo przejdzie!

      Usuń
  2. Idealny, zwlaszcza, kiedy nie mozna brać leków. Mam nadzieję, ze pomoże, albo chociaz załagodzi objawy choroby. Dużo, dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny przepis, a orientujesz się czy cukier musi być koniecznie biały czy może być też trzcinowy?
    PS. Cieszę się, że u Jagódki wszystko dobrze, tak trzymajcie 😉😙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, może być trzcinowy, nawet lepiej. Ja przyznam szczerze, że przez cenę zdecydowałam się na biały. Tak czy inaczej cukier mimo wszystko nie jest taki zły, bo jest po prostu naturalnym konserwantem i klasycznie w medycynie naturalnej stosuje się go do syropów, nalewek czy powideł. Ksylitol np nie daje pewności, że będzie to dobrze zakonserwowane. Ale cukier trzcinowy jak najbardziej :)

      Usuń
    2. Można też wymieszać, trochę miodu, trochę cukru - ja tak mam w przepisie, każdy co kto lubi lub co może ;)

      Usuń
  4. Zrobiłam dziś syropek 😊😊😊 Zobaczymy jak smakuje jesienią lub zimą, choć wolałabym, żeby się nie przydał 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno sprawdzi się w potrzebie. Cieszę się niezmiernie, że przepis się przydał ☺️ Ja powiem szczerze ze nawet teraz latem ostatnio zrobilam sobie lemoniadę i dodałam tego syropu. Wyszla wyśmienicie ☺️

      Usuń
  5. O wspaniały przepis. Zatrzymam go na przyszły rok, bo teraz to raczej już późno a nie bardzo mam czas szukać kwiatów. W 2019 przygotuję się wcześniej. Uwielbiam ten smak :))

    OdpowiedzUsuń
  6. To fakt, już trochę późno. Ja też zabrałam się za to właściwie na ostatni dzwonek. W przyszłym roku przypomnę go wcześniej ☺️

    OdpowiedzUsuń
  7. A jakby co- mogę wysłać Ci sloiczek lub dwa na czarną godzinę 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.