Przyjaciel na dobre i złe

Dzień płynie mi za dniem, weekendy kojarzę tylko dlatego, że mąż w domu :)
Żałuję, że nie mam żadnej pasji, która pozwoliłaby mi wypełnić mnóstwo wolnego czasu. Uwielbiam czytać książki, jednak nie wiem zupełnie dlaczego- czytanie obecnie nie sprawia mi to aż takiej przyjemności, jak dotychczas. Nadmiar wolnego czasu temu nie sprzyja :) Kiedy chodziłam do pracy, na treningi jakoś lepiej umiałam sobie ten czas zagospodarować. No ale nie ma co narzekać, wypoczęta i wyspana jestem teraz za wszystkie czasy.
Na szczęście mam towarzyszkę, która umila mi każdy dzień i nie wyobrażam sobie teraz domu bez niej.
Psa dostałam od mojego męża na 30 urodziny. W moim rodzinnym domu jest już jeden pies, który często u nas bywał i którym opiekowaliśmy się, gdy rodzice wyjeżdżali. Uwielbiam psy i uważam, że są cudownymi zwierzętami, jednak posiadanie własnego wiąże się z dużym obowiązkiem. Mąż się później przyznał, że wyczytał gdzieś, że pojawienie się szczeniaka w domu może pomóc w terapii niepłodności. Ile w tym prawdy jest? Nie wiem. Nam nie pomogło :)
W każdym razie zostawiłam postawiona przed faktem dokonanym i mimo, że początkowo miałam dużo wątpliwości, to muszę przyznać, ze to był najlepszy prezent ever. Lori- bo tak nazwaliśmy naszą suczkę- jest najbardziej pozytywnym psem jakiego znam. Wiem, wiem- nie brzmi to zbyt obiektywnie. Ale spójrzcie na zdjęcia poniżej- czy wygląda na wredotę lub agresora?


Od kiedy jestem na zwolnieniu odnoszę wrażenie, że przywiązała się do mnie jeszcze bardziej. Nie wiem czy wyczuwa, że nadchodzą zmiany, ale Lori nie odstępuje mnie na krok. Gdy leżę, kładzie się obok, bardzo często w okolicach brzucha. Nauczyła się już, żeby po mnie nie chodzić, ale często znajduje okazje, by być poczuć bliskość.








A ja rosnę i rosnę :) Brzuszek, który wcześniej wyglądał, jakby się po prostu solidnie najadła, już jest raczej nie do ukrycia i wygląda mniej więcej tak :)


Trzymajcie się ciepło, kochani, w te mrozy!

Komentarze

  1. Cudownie wyglądasz kochana, brzuszek ślicznie okrąglutki :) SUPER! :) No a Lori prześliczna, taki słodziak:) Też kocham psy i na pewno też kiedyś będziemy mieli takiego milusińskiego domownika :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzuszek już ciążowy. :)
    A psinka słodka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój brzusio jeszcze wygląda na wielką wyżerkę;) ale myślę że na święta już nie uda mi się go ukryć:) no chyba,że w mojej " transferowej" sukience ;)
    Psinka przesłodka, dobrze mieć towarzysza w ciągu dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz ślicznie. Psina super. To faktycznie duży obowiązek, ale nie wiesz ile ja bym teraz dała, żeby nie siedzieć samej w domu... U nas czasami bywa gościnnie piesek mojego brata i też przytulał się do brzuszka i podobno to naturalne zachowanie, bo zwierzęta wyczuwaja dzieciątko i na odwrót. Jak psiak się przytulał to mała odrazu przesuwała się w jego stronę 😊 to podobno jakiś szczególny rodzaj ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wszystkie miłe słowa :) Czuję się dobrze i większość osób mówi też, że bardzo dobrze wyglądam. Nie przytyłam jakoś szczególnie- jak na razie tylko 2 kg (choć moja mama mówi, że wyglądam jednak na 5 ;) ) i jak na razie tylko brzuszka dostałam. Zobaczymy jak to będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo malutko przytyłaś. Aż dziwne.

      Usuń
    2. To masz super urodę skoro przytyłaś tak mało ;-)

      Usuń
    3. Wiecie, w sumie to 3 kg, bo na początku ponad kg schudłam. Wiec nadrobiłam ten 1 plus 2 nadprogramowe 😀

      Usuń
    4. To i tak niespotykany wynik :) Też tak chcę!!! ;)))

      Usuń
  6. Najważniejsze jak z dzidzią wszystko ok, a ile to już pewnie kwestia bardzo idywidualna. Choć pozazdrościć, że udaje Ci się tak niewiele. Dobre geny. 😊 ja mam na plusie trochę więcej, ale tylko brzuszek, więc mam nadzieję po porodzie szybko wrócić do formy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale słodziak ! Mam na myśli Twojego pupila, choć z Ciebie też słodka mamuśka :*
    Jak mnie się podoba jak kobieta jest szczuplutka i widać tylko brzunio :) Ja pewnie wyglądałabym jak Kubuś Puchatek hahaha.
    Dzieci wychowane z pieskiem bardzo fajnie się rozwijają. Super!

    P.S. Jak nie masz co zrobić z czasem to pisz kolejne posty ;) Z przyjemnością przeczytamy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.