17. tydzień i wybór imienia


Mija mi właśnie 17.tydzień ciąży, co oznacza, że pomału kończę czwarty miesiąc. Z jednej strony czas wolno mi płynie, siedzę w domu na zwolnieniu, czytam książki, oglądam seriale.. Dni mi się zlepiają jeden w drugi.. A z drugiej strony.. za chwilę będę na półmetku ciąży i nie mogę w to uwierzyć.

Na wizycie u ginekologa wszystko w porządku. Młoda dwa razy większa niż ostatnio, bryka i szaleje. Nie jestem pewna, ale chyba pomału czuję jakieś ruchy w brzuchu. Rzadko, bo co jakiś czas, ale mam wrażenie że coś tam mi się przesuwa i jakby przepycha- momentami brzuch mi się robi twardy.
Mąż mi zrobił niespodziankę i udało się, że na USG mógł być :) A nic nie zapowiadało tego, nie umawialiśmy się, zresztą wracał z delegacji i miał być późno. Wiedział o której mam wizytę i chwilę po tym, jak weszłam i rozpoczęłam rozmowę z lekarzem rozległo się pukanie i po momencie ujrzałam znajomą twarz w drzwiach :) Lekarz poprosił męża, żeby chwilę poczekał i zaprosił go, gdy byłam już ubrana po badaniu, żeby mógł obejrzeć dziewczynę na USG.

W międzyczasie, zanim pojawił się obraz, panowie żartowali sobie na temat płci, a gdy pojawił się obraz, to doktor powiedział do męża: "Jeśli liczył pan, że w od ostatniego badania coś pan dorobił, to muszę pana zmartwić- nic nie urosło, nadal mamy dziewczynę" :) Ale mój mąż się nie zmartwił sam mi powiedział, jak jeszcze nie znaliśmy płci, że za długo czekaliśmy na to dziecko, żeby teraz wymyślać, co byśmy chcieli.

Od poprzedniego badania trwała debata na temat imienia. o ile dla chłopca nie mieliśmy problemu, tak dla dziewczynki zdania były podzielone. Mąż miał swój typ, ja miałam dwa swoje, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że ani mój, ani jego typ nie będzie i wspólnie doszliśmy do kompromisu, że będzie Jagoda :) Co prawda gdybym nie naciskała, że trzeba wybrać, mój mąż do tej pory by rozmyślał i dokładał kolejne do wyboru, aż wykorzystalibyśmy wszystkie litery z alfabetu, ale przycisnęłam i jest :) Mój mąż ma momentami decyzyjność na poziomie kobiety przed okresem, więc przywykłam do tego, ale ja czułam potrzebę, żeby nasze dziecko miało już imię.

Wynik wizyty był taki, że z dzieckiem wszystko ok, ale niestety z wynikiem mojego TSH niestety nie jest ok i wynik znowu mam podwyższony, mianowicie 2,8. Na kilka dni później miałam umówioną już pół roku temu wizytę u endokrynologa, no i dziś własnie na niej byłam. Na szczęście torbieli nie mam, ale Ethyrox i Jodid zostają na razie moimi niechcianymi przyjaciółmi.

Mam do was pytanie- czy ktoś z Was korzystał z dobrodziejstw groty/jaskini solnej? Macie jakieś doświadczenia w temacie?

Komentarze

  1. Jagoda,piękne imię.Gratuluje dobrego wyboru😉
    Ale ten czas szybko leci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mnie również bardzo się podoba. Zapewne też tak masz, że niektóre imiona (w związku z pracą) kojarzą Ci się lepiej lub gorzej. U nas wybór był mocno utrudniony przez to, ale przez 5 ostatnich lat nie miałam żadnej Jagody, więc imię nie jest w żaden sposób naznaczone :) I zdecydowanie jest to lepszy wybór niż nasze pierwsze typy :) Czasami warto trochę dłużej się zastanowić.

      Usuń
  2. Jagoda 😍 Pięknie. Córka mojej kuzynki ma tak na imię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jagódka :) Pięknie i pozytywnie :) Znałam w życiu dwie Jagody, jedna w zasadzie była Agatką, ale rodzice do niej mówili Jagódka. też można ;)

    Chodziłam kiedyś na grotę solną, czułam się po niej bardzo dobrze, ale potem jakoś trudno było mi wygospodarować czas (niestety musiałam dojeżdżać) Wiem, że ma sens, jeżeli chodzi się regularnie. Często choruję na zatoki ( o choćby teraz) i pomagało mi. Poza tym fajny relaks. W naszej grocie był wysypany piasek i siedziało się na leżakach jak na plaży. Grała muzyczka, światełko przyciemnione. Chodziłyśmy z koleżanką na ploteczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, to już 4 miesiące :) Siedź w domu ile się da, korzystaj z wolnego i ciesz się z tego, masz mnóstwo czasu, aby przygotować się do macierzyństwa i zaplanować sobie wszystko na spokojnie :)
    Imię przepiękne, gratuluję wyboru <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początek mały cytacik: Oczywiście że kobiety w ciąży mogą chodzić do groty solnej, ale należy pamiętać o drobnym szczególe - pacjentki, które w ciąży mają zaburzenia funkcji tarczycy nie powinny przebywać w grotach solnych.

    http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/grota-solna-a-ciaza/1638/1/

    Laury koleżanka z klasy to Jagoda. Mnie się te "roślinne" imiona nie za bardzo podobają. Jagoda, Malina, Róża. Chociaż sami przez chwilę rozważaliśmy Kalinę, a mama zaproponowała Dalię.

    Nasza jeszcze imienia nie ma ustalonego. Jakoś nic nie pasuje. A to się źle kojarzy, a to za popularne, a to u znajomych jest, a to nie ma zdrobnień. Do tego mam podsuwa swoje typy, a neguje nasze. :)
    Jakoś ciaśniej zaczynamy krążyć wokół Aliny i Luizy.
    Ale roboczo lokatorka jest na razie Gryzią -bo się wgryzła i została, a od niedawna gryzie mnie zgagą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś te roślinne imiona typu Liliana i róża tez nie za bardzo się podobają, ale Jagoda jakoś do mnie przemówiła. U nas nie jest szczególnie popularna. No i nie ma głupich zdrobnień- Jagoda- Jagódka i w zasadzie tyle, a na tym też mi zależało. Praca mocno odbiła się na moim postrzeganiu imion ;) Jakiś czas temu bardzo podobała mi się Laura, ale w grupie miałam teraz Laurę i skutecznie mnie zniechęciła, bo dziewczynka, mimo że jest pioruńsko inteligentna, to ma wstrętny charakter.
      Znajomi mają Kalinę i też mi się podoba. Jagoda u nas jest ogólnie dużym zaskoczeniem bo nigdy nie pojawiała się w żadnych naszych typach. Po prostu jakoś w rozmowie wyszło, że może Jagoda i jakoś nam przypadło do gustu i zostanie- ku ogólnemu zadowoleniu członków rodziny- o dziwo :)
      U nas głównym krytykiem była teściowa. Ona ogólnie nie do końca szczęśliwa jest, że będzie dziewczyna i już nie omieszkała mojego męża wyśmiać od "dziurawca" a mi powiedziała, ze w październiku mamy już działać nad następnym dzieckiem, byle był chłopak. Ja jej tylko powiedziałam, że tak cudownego chłopca jak ona miała już nie dam rady na pewno urodzić bo to niepowtarzalny egzemplarz i trochę się zamknęła :) Bo ona uważa, że jej dziecko jest najcudowniejsze (ja mam co do tego czasem poważne zastrzeżenia ;) ) i na serio kiedyś chyba opiszę jej podejście do macierzyństwa, bo to dla mnie niepojęta relacja.

      Usuń
  6. Super że imię już macie ustalone - jest to duży krok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u was już coś wiadomo w temacie płci :)? Czekam na Twój wpis i czekam i doczekać się nie mogę :)

      Usuń
    2. U nas już wiadomo ;) Jestem w trakcie pisania długiego postu o tym co się działo przez ostatnie tygodnie i czemu tak długo nie odzywałam się - generalnie dużo się działo i dzieje!

      Usuń
    3. Czekam z niecierpliwością :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.