Koniec wakacji tuż tuż..
Nie mogę uwierzyć, że coraz bliżej końca wakacji.. Wiem, ludzie zwykle mają maks 2 tygodnie, a ja tu 1.5 miesiąca i narzekam, że już koniec... Ale przez kolejne 10 miesięcy, pomijając parę dni świątecznych, nie będę miała wolnego, więc jakoś chciałabym odwlec jeszcze w czasie zatrważająco szybko zbliżający się 1 września.
Mimo, że nie wyjeżdżaliśmy na dłużej z powodu nowej pracy męża, udało nam się spędzić naprawdę miłe chwile. Byliśmy na weekendzie nad jeziorem, korzystaliśmy z ogródka czytając książki i spotykaliśmy się ze znajomymi imprezując bądź np jeżdżąc na rowerach. Nie mogę narzekać, naprawdę. Oto kilka migawek, może nie super jakości, ale odzwierciedlających mijające wakacje.
Grill ze znajomymi
Relaks w basenie
Nie cierpię biegać, ale wycieczki rowerowe lubię :) Tu towarzystwo się podzieliło.
Leżak, słońce i książki to moje wakacyjne miłości.
Miłe wieczory ze znajomymi.
Wycieczki rowerowe
Wypad nad jezioro
Tu zastała nas ulewa na działce u znajomych podczas imprezki.
Mimo, że to już ostatnie 2 tygodnie to postaram się skorzystać jeszcze z tych wakacji ile się da, a uda mi się to między innymi dzięki wyjazdowi w góry, który mamy zaplanowany już na piątek. Cieszę się niesamowicie, nigdy nie byłam w górach latem, zwykle wybieraliśmy morze, ale tym razem padło na Zakopane. Jest to wyjazd bardziej rekreacyjny niż wspinaczkowy, ale mam nadzieję, że uda mi się w końcu dotrzeć nad Morskie Oko, bo za każdym razem kiedy byłam czy to zimą czy na Wielkanoc to zawsze coś krzyżowało mi szyki- a to mgła, a to ulewa, a to zagrożenie lawinowe, czy lód. Resztę czasu spędzimy na termach, w sobotę wieczorem jest koncert na Gubałówce, w niedzielę wieczorem kino plenerowe, myślę że odpoczniemy sobie :)
A po powrocie wizyta u lekarza.
Ale ja Ci zazdroszczę (ale tak pozytywnie ;)) tak długich wakacji, choć znając siebie po 1,5 miesiąca pewnie nie zmusiłabym się niczym do powrotu do pracy ;) Widzę, że podobnie spędzamy czas - rowerowo- grilowo, wcześniej mieszkając w Poznaniu, też robiliśmy wypady nad jezioro, teraz troszkę tego brakuje. Miłego urlopowania w Tatrach życzę, tylko nie przeraźcie się ilością turystów i długością korków na naszej kochanej zakopiance (takie uroki Zakopanego), ale kawa z widokiem na Tatry rekompensuje wszystko ;)
OdpowiedzUsuńO tak, w okolicy Poznania są piękne jeziora :) Właśnie nad nie najczęściej się udajemy.
UsuńI przyznam szczerze, że również ciężko mi się zmotywować, żeby wrócić do pracy z pełną energią.. Tak się rozleniwiłam, tak mi dobrze.. No ale pracować trzeba :)
Jeśli chodzi o naszą cudowną Zakopiankę (plus autostradę A4) to już mam wysypkę na samą myśl. Ale obczajamy trasę przez Oświęcim, może uda się choć w minimalnym stopniu uniknąć tego stania. Jakoś to będzie :) jedziemy odpocząć, więc najwyżej przed tłumami zaszyjemy się u naszych gospodarzy i tam sobie w zaciszu będziemy czytać książki i odpoczywać.
Miłego wyjazdu!! Też wybieramy się nad Morskie Oko w niedziele ;)
OdpowiedzUsuńJa obstawiałam też niedzielę, ale wszystko zależy od pogody :) Do zobaczenia być może na szlaku! Bawcie się dobrze!
Usuń