Jak nie urok, to...


Wczoraj skończyłam 31 lat. Sama jestem zdziwiona, kiedy ten czas zaczął biec takim szalonym tempem i te lata tak szybko minęły :). Mentalnie czuję się jakbym miała 25 lat :) No ale czas jest nieubłagalny i mija zbyt szybko.

Lubię datę swoich urodzin. 22.02. Dwójka jest moją ulubioną liczbą, choć nie przywiązuję wielkiej wagi do numerologii. Chociaż gdyby zadzwonili do mnie z RMF FM i zapytali, który sejf wybieram, to wybrałabym numer 2 ;). A że luty ciągnie się niemiłosiernie, razem ze styczniem i wszyscy odliczają już do wiosny, ta data po drodze zawsze mi pomaga doczekać tej upragnionej, wytęsknionej pory roku.

Gości miałam w poprzedni weekend. Raczej nigdy hucznie nie obchodzimy imienin czy urodzin, jednak moi rodzice zawsze, ale to zawsze pamiętają i przychodzą, moja siostra również, no a od kiedy mam męża zapraszam też moją teściową.

Sama sobie prezent zrobiłam już na początku lutego, fundując wyprawę do Rzymu. Bilety były od siostry w prezencie :). Poza tym dostałam piękną skórzaną torebkę i książki, o które sama prosiłam. Wszystko inne raczej mam, a z książek zawsze bardzo się cieszę. Moja biblioteczka już cała przeczytana, a trochę tych książek mamy, bo tak jak pisałam chyba już wcześniej- zamiast kwiatów na ślub poprosiliśmy o książki z dedykacjami i w tym temacie goście spisali się na medal :) Kiedyś zrobię osobny wpis chyba o książkach i pokażę wam mój zbiór, który systematycznie staram się poszerzać. Uwielbiam mieć swoje książki.

Z innych newsów, chyba trochę gorszych- w zeszłym tygodniu wykryłam sobie guzek na szyi. Przeraziłam się nie na żarty i od razu po pracy pojechałam do mojego lekarza rodzinnego na badanie. Pani ciężko było ocenić czy to węzły chłonne (które raczej wykluczyła) czy może tarczyca (bardziej obstawała przy tym), więc dała mi skierowanie na badania krwi i na USG tarczycy, na którym napisała PILNE, żeby udało mi się szybko w kolejkę wbić. I tu wam muszę powiedzieć, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła państwowa służba zdrowia, bo moja lekarka nie musiała robić tego dopisku, a termin na usg miałam praktycznie następnego dnia. Wyniki hormonów tarczycy (TSH, FT3 i FT4) wyszły mi bardzo dobrze, wszystko pośrodku normy, ale USG pokazało, że mam 3 torbiele na tarczycy. Wujek gugle powiedział mi, że torbiele nie są takie straszne, ale od razu zaczęłam szukać endokrynologa, prywatnie. Jakie było moje zdziwienie, gdy zadzwoniłam do jednej pani umówić się na prywatną wizytę, a ona mi powiedziała, ze super i że pierwszy wolny termin to koniec kwietnia! PRYWATNIE! Masakra jakaś :) Ale udało mi się zapisać do innego na 2.03 i zadowolona nie szukałam już dalej. Postanowiłam jednak pójść mojej lekarce rodzinnej pokazać te wyniki skoro już mnie na nie wysłała i tu przeżyłam kolejne miłe zaskoczenie. Wypisała mi skierowanie do endokrynologa, wypisując jeszcze większe PILNE! niż poprzednio i powiedziała, gdzie mam z tym skierowaniem pojechać. Pojechałam, a gdy pani zobaczyła pilne zapisała mnie na poniedziałek, 27 lutego na NFZ. Więc teraz nie wiem co mam zrobić, ale chyba udam się na dwie wizyty- tę na NFZ- w końcu nic mnie to nie kosztuje, a w czwartek pojadę prywatnie. Skłaniam się jednak mimo wszystko ku tej prywatnej wizycie, bo ten lekarz to specjalista endokrynolog- ginekolog, więc może on rzuci innym spojrzeniem na naszą niepłodność, Okaże się w przyszłym tygodniu. "Pozazdrościłam" Paradise, że u niej ciągle się coś dzieje i teraz mam ;)

A skoro przyszły tydzień będzie mi upływał w gabinetach lekarskich to zapisałam się jeszcze do onkologa, bo już latami zabierałam się żeby usunąć sobie znamiona na plecach.A teraz skorzystałam z okazji, że skoro już dzwoniłam po przychodniach, to zapisałam się też do tego specjalisty i wizytę mam w przyszły piątek.


ps. Ciekawostka nt. zapisów do endokrynologa- szukałam w poznaniu poradni endokrynologicznych i tam jest taki system, że pokazuje ci jaki jest twój status w kolejce. Więc najkrótszy okres oczekiwania to było 277 dni :) Najdłuższy coś powyżej 400 :) Nieźle, człowiek zdąży wykitować zanim nadejdzie jego kolej..



Komentarze

  1. Hehe no ja lubię jak coś się dzieje 😄
    Zapisałam się do immunologa na 6 kwietnia do słynnego doktora Paśnika do Łodzi 😄 udało się na NFZ ze skierowaniem na pilne.

    No i zobaczymy co mi powie 😄

    Torbiel na tarczycy nie powinna być groźna. Jeśli mogę Cię pocieszyć 😘
    Badaj się ile się da 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co, w końcu płacę składki ubezpieczeniowe od kilku lat, to przynajmniej na coś się zdadzą :)

      A ty widzę coraz szersze koła zataczasz :) I bardzo dobrze :) Ja Ci powiem, że tak mi się obija o uszy, że w Łodzi są naprawdę dobrze specjaliści. Sama rozważam łódzką Gametę, jeśli chodzi o niepłodność. Będę zaglądać do Ciebie i oczekiwać jak się potoczą Twoje badania, mocno Ci kibicuję :)

      Usuń
  2. Jak tam po wizytach? Lekarze powiedzieli to samo, czy się rozminęli w diagnozach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wężon, jak miło że pytasz :) Za chwilę siądę do kolejnego posta i się rozwinę. Ogólnie okazało się, że nic groźnego, na dodatek miałam dwa torbiele widmo, bo jakoś zniknęły i nie było ich na USG widać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.