Alternatywne metody walki z niepłodnością

Kiedy spotkałam się ostatnio z moją bliską koleżanką, nic nie wróżyło tego, co wydarzy się kilkanaśie dni później.

Jak wiele z kobiet szukających odpowiedzi na pytanie- co jeszcze mogę zrobić w walce z niepłodnością?- wertowałam Internet w te i wewte. Zainteresował mnie temat medycyny alternatywnej, a w szczególności chińskiej. Zaczęłam się rozglądać za miejscem, w których mogłabym skorzystać z akupunktury. 

Wiedziałam, że moja koleżanka R. jest zajarana też tymi tematami, ale spotkałyśmy się w zupełnie innym celu. I tak, od słowa do słowa, okazało się, że wybrała się na studia podyplomowe związane właśnie z jakimiś czakrami itp, itd. Rozmawiałyśmy też między innymi o naszych (moich i K.) staraniach. No i rozstałyśmy się.

Tydzień później dzwoni do mnie R. i mówi: "Słuchaj, mam koleżankę na studiach. Od słowa do słowa zgadałyśmy się, że jej mama jest bioenergoterapeutką i przyjeżdżają do niej ludzie borykającą się z niepłodnością. Przesłać Ci do niej numer?". Chwilę się zastanowiłam. "Przesłać"- w końcu sypnęłam.

No i tak ten numer był w tym moim telefonie. Powiedziałam o tym mojemu K., jak jechaliśmy do Poznania, do lekarza. Mówi: "Dzwoń". "Serio?". "Dzwoń, co nam szkodzi". Chwila minęła zanim pozbierałam szczękę z podłogi. Myślałam, że mnie wyśmieje, że wyśmieje ten pomysł. A tu zdziwienie, bo podszedł do tematu z bardziej otwartą głową niż ja. Ja należę raczej do racjonalistów. Optymistów- racjonalistów. Nigdy nie krytykowałam takich rzeczy (może poza takimi, które działają tylko po to, żeby naciągać starsze osoby).

Chwila minęła, zanim wybrałam numer. Sygnał, dwa.
Pani (P): "Słucham?"
Głos bardzo przyjemny, taki od którego bije radość i spokój.
Ja (J): "Dzień dobry, nazywam się Ilona K. dzwonię w takiej i takiej sprawie, numer mam stąd i stad.."
P: Dzień dobry. Pani ma na imię Ilona? Tak. Za chwilę sprawdzimy pani energię.
Chyba coś pisze na kartce.
P: Aha, aha, a datę urodzenia mogę jeszcze poprosić?
Podaję. COś tam liczy po cichu.
P: Ojej! Ojej! Ojej! Dobrze! To znaczy- niedobrze. Ale dobrze! Pani ma odwróconą biegunowość...
I tu mi tłumaczy o co kaman z tą biegunowością. Podobno mam taką samą jak K., a żebym zaszła w ciążę musze mieć odwrotną. Pani uważa, że ludzie taką samą polaryzacją nie mogą zajść w ciążę.
P: Jeśli to odwrócimy, tak, żeby było dobrze, to zobaczy pani! Zobaczy pani, że długo pani nie będzie czekać a będzie pani bardzo szczęśliwa, zajdzie pani w ciążę!

Zatkało mnie solidnie. 

J: To w takim razie w jaki sposób to się odbywa..? I kiedy możemy umówić się na spotkanie?

Sama nie wierzę, że to powiedziałam :)

8 czerwca wam opowiem jak było :)

Chyba zaszkodzić nie zszkodzi. Podchodzę do tematu z dystansem. Nawet jeśłi miałoby to zadziałać jak placebo, może faktycznie odblokuje to coś w naszych głowach chociaż? Nie wiem sama. 

We'll see.

PS. Oczywiście zaraz po powrocie do domu przewertowałam Internet w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na ten temat i okazuje się, że temat jest dość popularny i..... podobno to działa. Nie wiem co myśleć.
Tu możecie w skrócie przeczytać o co chodzi:
http://www.akademiadziadka.pl/przyrzady/przywracanie-prawidlowej-polaryzacji
 http://maskar3.cba.pl/sekrety-polaryzacji/


Komentarze

  1. ☺wesoły wpis ☺ ja swego czasu piłam zioła ojca Sroki, ale nie wyszło mi to na dobre, tylko wydłużył mi się cykl o 2dni.
    Znajoma mojej siostry, która była laborantka i pracowała przy produkcji leków mówiła, że mamy pić nafte �� ☺
    Zastanawiam się nad akupunktura.Wiem, że dużo osób korzysta. Myślę , że nie zaszkodzi ��
    Trzeba wszystkiego próbować a może się uda ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż mi powtarza- zaszkodzić- nie zaszkodzi :) i tego będziemy sie trzymać :)

      Usuń
  2. Uuu ciekawe :)))) ja przed ostatnim transferem chodziłam na akupunkturę :) czułam się po niej super. Taka zrelaksowana :)
    Nie udało mi się zajść w ciążę, przez polip w macicy i tak nie było szansy. Tamten transfer mimo mojego przygotowania nie miał szans się udać :(
    Ale akupunkturę polecam.
    Pomogła mi jak miałam kilka dni bezsenność. Po jednej wizycie zasnęłam bez problemu bez tabletki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mogę zapytać- jak się dowiedziałaś, że masz polip? Usg pokazało, czy inne badanie?
      Akupunkturę rozważałam, własnie między innymi również ze względu na właściwości relaksacyjne. Jednak u mnie w okolicy nie ma w pobliżu DOBREGO miejsca, żeby ją wykonać i jakoś tak zawsze odwlekałam ten temat. Może po wizycie u tej pani do niego powrócę :)

      Usuń
  3. Mi doktor wykrył ten polip w usg. To było 3 tygodnie po tym ostatnim transferze

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.