Styczeń.
Styczeń to nie jest dobry miesiąc do zaczynania roku. Tak zawsze mówiłam i wielokrotnie się to sprawdzało.
Na szczęście u Jagódki wszystko w porządku, poza drobnym przeziębieniem młoda ma się świetnie.
W zasadzie u mnie też mogło być gorzej.
Od początku. Jakoś na koniec grudnia zauważyłam u siebie na piersi, konkretniej na brodawce pewną zmianę, ale zbagatelizowałam to. Jednak w styczniu zaczęłam się temu baczniej przyglądać i wzbudziło we mnie to niepokój. Zdecydowanie nie polecam w takich przypadkach dr. Google bo w większości przypadków mówi, że to rak. Chciałam w lutym lub marcu zrobić sobie cytologię, no ale zdecydowałam się przyspieszyć wizyte u mojego gina, który robi także usg piersi. Niestety, termin dostałąm na koniec lutego, takim obleganym lekarzem jest mój ginekolog. Poprosiłam panią w rejestracji, żeby zapisała mój numer i jak tylko się coś zwolni, jestem chętna. Na szczęście dla mnie jakaś pacjentka zrezygnowała, więc wskoczyłam w jej miejsce.
Usg piersi na szczęście wyszło w porządku. Żadnego guza, po prostu to co mnie zaniepokoiło to najprawdopodobniej zapchane ujście kanalika po karmieniu piersią.
Niestety, okazało się, że wyszłam z czymś innym :(
Pojawiła się zmiana na macicy, którą trzeba usunąć. Nie wygląda to na nic groźnego, prawdopodobnie pozostałości po porodzie (choć porównywał doktor usg z sierpnia i powinno wtedy już coś widać, a wtedy nic nie było), wygląda to na jakąś błonę, jednak jest mocno widoczne i skoro jest, to trzeba jak najszybciej usunąć.
Tym sposobem wrócę do szpitala szybciej niż się spodziewałam, bo już w przyszłym tygodniu czeka mnie łyżeczkowanie :(
Na szczęście u Jagódki wszystko w porządku, poza drobnym przeziębieniem młoda ma się świetnie.
W zasadzie u mnie też mogło być gorzej.
Od początku. Jakoś na koniec grudnia zauważyłam u siebie na piersi, konkretniej na brodawce pewną zmianę, ale zbagatelizowałam to. Jednak w styczniu zaczęłam się temu baczniej przyglądać i wzbudziło we mnie to niepokój. Zdecydowanie nie polecam w takich przypadkach dr. Google bo w większości przypadków mówi, że to rak. Chciałam w lutym lub marcu zrobić sobie cytologię, no ale zdecydowałam się przyspieszyć wizyte u mojego gina, który robi także usg piersi. Niestety, termin dostałąm na koniec lutego, takim obleganym lekarzem jest mój ginekolog. Poprosiłam panią w rejestracji, żeby zapisała mój numer i jak tylko się coś zwolni, jestem chętna. Na szczęście dla mnie jakaś pacjentka zrezygnowała, więc wskoczyłam w jej miejsce.
Usg piersi na szczęście wyszło w porządku. Żadnego guza, po prostu to co mnie zaniepokoiło to najprawdopodobniej zapchane ujście kanalika po karmieniu piersią.
Niestety, okazało się, że wyszłam z czymś innym :(
Pojawiła się zmiana na macicy, którą trzeba usunąć. Nie wygląda to na nic groźnego, prawdopodobnie pozostałości po porodzie (choć porównywał doktor usg z sierpnia i powinno wtedy już coś widać, a wtedy nic nie było), wygląda to na jakąś błonę, jednak jest mocno widoczne i skoro jest, to trzeba jak najszybciej usunąć.
Tym sposobem wrócę do szpitala szybciej niż się spodziewałam, bo już w przyszłym tygodniu czeka mnie łyżeczkowanie :(
Kochana bardzo mi przykro jednak nie ma tego zlego bo gdyby nie zmiana na piersi, pewnie szybko bys sie o problemie nie dowiedziala.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki zeby wszystko przebieglo sprawnie i szybko. Trzymaj sie cieplo💐🍀
Tak, masz rację Tangerino. Powtarzam też sobie, że lepsze już jednak to niż rak piersi. Wiadomo,że wolałabym nie mieć nic, ale z dwojga złego chyba już lepsze to co mi wynalazł. Najbardziej mnie przeraża powrót do szpitala. Wiem, że Jagoda będzie w dobrych rękach, pobyt prawdopodobnie będzie jednodniowy.. Ale już tyle zabiegów za mną, że na serio liczyłam, że to już za mną, że się uwolniłam..
UsuńW styczniu zeszłego roku wyszła mi źle cytologia, po raz pierwszy z życiu, bo zawsze było to dla mnie rutynowe badanie :( Najgorsze, że dzwonili do mnie z laboratorium na komórkę, jak byłam w pracy. Takiego info chyba nikt nie chciałby otrzymać przez telefon... Także wiem jak się czujesz... i bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia, u mnie niby okazało się, że to nie rak, czort wie jak tam jest. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńTen styczeń to jednak kiepski miesiąc. A teraz jak Twoje wyniki, poprawiły się? Monitorujesz to, jeśli mogę zapytać?
UsuńTrzymaj kciuki, w piątek mam zabieg :(
Jejku kochana, przykro mi, że musisz trafić do szpitala, ale tak jak napisała Tangerina gdyby nie ta nieznacząca zmiana na brodawce nie dowiedziałabyś się o innej istotnej zmianie. Trzymam kciuki za udany zabieg, napewno wszystko będzie dobrze 😘
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zabieg, ale jak to możliwe, że lekarz przeoczył zmianę na wizycie poporodowej odniósł się chociaż do tego ? pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuń