Nasz rząd jest do dupy.
Nosz kuźwa mać!
Inaczej zacząć nie mogę, a uwierzcie mi, że to jedyne cenzuralne wyrażenie jakie przychodzi mi do głowy. Na usta cisną mi się inne, bardziej wulgarne i użyłam ich dzisiaj już z 50 razy.
Byłam na wizycie kontrolnej u mojej pani doktor. W głowie ułożyłam sobie plan, jak podziałamy do końca roku. Myślałam o jeszcze jednej inseminacji, a tu pani doktor mnie informuje, że rząd przyjął ustawę. Jak już to słyszę, to włos jeży mi się na głowie..
Do tej pory miałam robioną inseminację, do której wcześniej przygotowywałam się prywatnie u mojej pani doktor- stymulacja, monitoring itp. Zabieg miałam wykonywany na oddziale niepłodności i endokrynologii rozrodu na NFZ. Nie płaciliśmy za niego nic a nic.
Tymczasem naszemu rządowi zaczęło brakować pieniędzy na ekshumacje i na 500+ i szukają, szukają... Gdzie między innymi znaleźli? Otóż właśnie w funduszu zdrowia (komiczna nazwa, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością) i naszej inseminacji, która z bezpłatnego zabiegu stała się płatnym.
Och, nie. Chwila. Zabieg jest bezpłatny, ale preparacja nasienia kosztuje 450 zł.
Nosz ja pierdzielę!
Inaczej zacząć nie mogę, a uwierzcie mi, że to jedyne cenzuralne wyrażenie jakie przychodzi mi do głowy. Na usta cisną mi się inne, bardziej wulgarne i użyłam ich dzisiaj już z 50 razy.
Byłam na wizycie kontrolnej u mojej pani doktor. W głowie ułożyłam sobie plan, jak podziałamy do końca roku. Myślałam o jeszcze jednej inseminacji, a tu pani doktor mnie informuje, że rząd przyjął ustawę. Jak już to słyszę, to włos jeży mi się na głowie..
Do tej pory miałam robioną inseminację, do której wcześniej przygotowywałam się prywatnie u mojej pani doktor- stymulacja, monitoring itp. Zabieg miałam wykonywany na oddziale niepłodności i endokrynologii rozrodu na NFZ. Nie płaciliśmy za niego nic a nic.
Tymczasem naszemu rządowi zaczęło brakować pieniędzy na ekshumacje i na 500+ i szukają, szukają... Gdzie między innymi znaleźli? Otóż właśnie w funduszu zdrowia (komiczna nazwa, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością) i naszej inseminacji, która z bezpłatnego zabiegu stała się płatnym.
Och, nie. Chwila. Zabieg jest bezpłatny, ale preparacja nasienia kosztuje 450 zł.
Nosz ja pierdzielę!
Hej, to mnie też wkurzyli!!! Co za.... A co z tą akumpunktura? Będziesz próbowała? Może warto poświęcić czas i pieniądze hmmm
OdpowiedzUsuńDebile!! Co za debile! Po prostu krok po kroku co chwilę coś nam zabierają. Najpierw rządowy program, teraz przyczepili się do inseminacji, a za chwilę, po cichu zabronią wszystkiego.
UsuńCo do akupunktury to jakoś ciągle mi tam nie po drodze, bo w mojej miejscowości nie ma nikogo kto sie tym zajmuje, a nie chcę trafić też do przypadkowego gabinetu. Z kolei w typowych gabinetach medycyny chińskiej kosztuje to kosmiczne pieniądze.. Na płatną inseminację na pewno się nie zdecydujemy, więc prawdopodobnie teraz głębiej zaznajomię się z tematem i poszukam w medycynie alternatywnej znowu.
O ja nie mogę! Szok poprostu! Co za kraj :(
OdpowiedzUsuńKraj katopatoli i niedługo starych, smutnych ludzi...
Usuń