Mini sesja

Od jakiegoś czasu byłam pewna, że chcę zamówić sesję noworodkową. Jest to piękna pamiątka, a dzieci wychodzą cudnie na tych fotografiach. Wahałam się długo nad tzw. sesją brzuszkową. Jakoś nie widzę się w sukni w polu rzepaku. Nie, to nie ja. Inna kwestia, że w mojej okolicy sesja brzuszkowa to koszt ok 400 zł za 10 zdjęć. Stwierdziłam, że wolę kupić sobie za to laktator, bo i tak przyjemności raczej z tego mieć nie będę, bo nie znoszę pozować. Nasz fotograf weselny miał powiedziane, że musi nas łapać w locie, bo w pozowaniu nie jesteśmy dobrzy i nie mamy chyba żadnego ustawianego zdjęcia :) Ale mój mąż mnie ostatnio namówił, żebyśmy zrobili na pamiątkę zdjęcia brzuszka. Tym sposobem pewnego dnia w ogródku powstała nasza prywatna brzuszkowa galeria :)









Komentarze

  1. Super fotosesja i urocze ujęcia ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mamy ich kilkanaście, w zasadzie to pewnie już nasze ostatnie chwile uwiecznione jako rodzina dwuosobowa :) W zasadzie my się śmiejemy że my już jesteśmy 2+1, bo psa traktujemy jak członka rodziny. Na szczęście aż tak nam nie odbija i nie mówimy, że nasz pies to nasza córka ;) Ale nie zmienia to faktu, że jest nam bardzo bliska.

      Usuń
  2. Bardzo fajna ta domowa sesja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu. My naprawdę nie lubimy pozować i domowe zacisze okazało się idealne :) A to w sumie jest ostatni dzwonek- ani jeszcze aż tak mocno nie napuchłam, a czas leci nieubłaganie i pewnie gdybyśmy się teraz za to nie wzięli to byśmy już nie zdążyli :)

      Usuń
  3. Śliczna pamiątka i pięknie wyglądasz 😊😍
    P. S. Normalnie jak czytam Twoje wpisy z okresu ciazy to czuję jakbym czytała o swoim życiu. Mieliśmy ten sam plan na własną sesję brzuszkowa, niestety nie zdążyliśmy bo nam się córeczka pospieszyla z przyjściem na świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak właśnie poczułam, że to ostatni dzwonek i korzystając z pogody i odrobiny wolnego zabraliśmy się do roboty. Dziękuję Ci za miłe słowa :) Ale macie fajnie, że już jesteście we trójkę <3

      Usuń
  4. Ale pięknie Wam wyszła ta sesja 😊❤ Takie intymne i naturalne ujęcia - moje gratulacje śliczna mamo, wyglądasz po prostu obłędnie 😊 Ja też zastanawiam się nad sesją brzuszkową, ale nie wiem jeszcze czy to też nie skończy się w domowo-ogrodowym zaciszu, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie 🙂 Jak na razie co kilka tygodni wykonuję sobie w domu zdjęcie z profilu tak, żeby było widać aktualny rozmiar brzuszka i zawsze ustawiam się w tym samym miejscu, może wyjść z tego na koniec ciekawa pamiątka 🙂 No i co jakiś czas na kanapie obowiązkowe selfie telefonem "łapiące" również brzuszek 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że takie zrobiliście. Zawsze fajna pamiątka. Dobrze wyszło, jak na kogoś nielubiącego pozować. :)
    Ja myślałam o sesji w ciąży z Laurą, ale nie zdążyłam. W końcu sesje robi się później niż w 25 tc.
    Teraz chciałam jakąś piękną sesję na 40 urodziny. Niemąż znalazł świetną panią fotograf. Czterdziestka wypadła w ciąży, to przerodziło się to w sesję ciążową w późniejszym terminie.
    Cudem zdążyłam. Zdjęcia były w 30tc, tydzień po wyjściu ze szpitala. A niecałe dwa tygodnie potem urodziłam.
    Cieszę się, że mam te zdjęcia. Kosztowały jednak wielokrotnie więcej niż podałaś. Nie wierzę, że za 400 zł ktoś zrobi profesjonalne zdjęcia, jak do kolorowego magazynu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wężon, nie zapominaj, że ja mieszkam w małym mieście, więc ceny różnią się od wrocławskich, poznańskich a już zupełnie warszawskich :) Zdecydowaliśmy się na sesję noworodkową, więc pokażę rezultaty i ocenisz co to za tę cenę u nas robią :)

      Usuń
  6. Kochana, przede wszystkim jak to miło wreszcie móc połączyć twarz ze słowem pisanym :)) Zupełnie inaczej będzie się teraz czytać Twoje posty :) Piękna z Ciebie mamuśka! :)) Tatuś też niczego sobie ;) To chyba jedyny rodzaj dużego brzuszka jaki kobieta jest w stanie zaakceptować i jeszcze się z niego cieszyć, co? :D

    Co do sesji to jak się domyślasz ja uwielbiam właśnie takie naturalne, niepozowane wspomnienia uwiecznione na zdjęciu. Gdybyś mieszkała bliżej to sama bym Ci chętnie kilka fotek strzeliła ;) Widać, że jesteście szczęśliwi.
    My z dziećmi nie robiliśmy sesji, wszystko robimy sami, ale przyznaję, że jak byłam piękna i młoda to byłam kilka razy z koleżanką u pani fotograf, która robiła zdj u siebie w pracowni a dokładniej w .... wannie. :D Zdjęcia były w sepii a babeczka miała wyjątkowe spojrzenie na kobietę. Pięknie operowała światłem. Nie żałuję, bo mam pamiątkę w postaci mnie ... trochę innej.
    Buziaczki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, chyba już gdzieś tu przewijały się moje zdjęcia :) Uznałam, że nie czuję potrzeby bycia totalnie anonimową. I tak z mojego otoczenia niewiele osób wie o tym blogu, a Wam moja twarz i tak nic nie powie :) Zresztą nie wstydzę się tego o czym tu piszę, więc mogę śmiało pokazać swoją twarz :) Dzięki za dobre słowo. Co do brzucha, właśnie w nowym wpisie wspomniałam, że ja jednak miałam kłopot z zaakceptowaniem do końca zmian jakie zachodziły na początku w jego obrębie..

      Co do fotografii- ja uwielbiam chwile łapane spontanicznie, w locie. Naprawdę nie mogę patrzeć na siebie jak pozuję, bo mam wrażenie że zachowuję się wtedy jak kretynka :) Jakieś nienaturalne miny, uśmiechy sztuczne, no naprawdę się nie nadaję :) Co śmieszne, miałam kiedyś krótki epizod modelki, jednak bardziej było to "wybiegowe". Ale to było wieki i 10 kg temu, a teraz to może i nawet 20 :) Zobaczymy, bo zapisaliśmy się na sesję noworodkową i chciałabym mieć zdjęcie w trójkę :) Może nie wyjdzie tak źle :)
      Ty to jesteś nie tylko świetną fotografką, ale i niezłą aparatką, a dziewczynki idą w Twoje ślady :)

      Usuń
    2. To by tłumaczyło dlaczego miałam wrażenie, że skądś Cię znam :D Ale widocznie jakoś to było na samym początku i nie bardzo pamiętałam za co z góry przepraszam :))
      A no pewnie, Ty nie masz powodu się ukrywać, zwłaszcza z takimi zdjęciami. To nie jest sesja przy palmie na wakacjach wrzucona na FB :D No ja nie wrzucam zdjęć z wiadomego powodu.
      W pozowanych zdj zawsze mam sztuczny uśmiech, koszmarny. Super, że masz takie zdjęcia wybiegowe, na pewno będzie co wspominać :)
      Ale po tym co napisałaś idę na dietę. Matko, jesteś taka szczupła i super wyglądasz w ciąży, że jak wspominasz, że mogłaś ważyć 10kg mniej (chyba, że masz na myśli dziecko) to patrze na siebie i hmm. Choć z drugiej strony mogę się wytłumaczyć, że po 2 ciążach to mam prawo mieć te parę kg więcej ;)

      Usuń
    3. Izzy, na żadną dietę nie idź! To ja wyglądałam wtedy jak wieszak. Przy 176 ważyłam 52 kg. Sama skóra i kości. To było jak moi rodzice się rozwodzili, a ja po prostu tak reaguję na stres. Nie ma się czym chwalić ;)

      Ja właśnie mam tak samo- sztuczny uśmiech na zawołanie, albo mina jak nie powiem co, a ja uwielbiam jak widać uśmiech w oczach :)

      A propo FB- wiesz co jest śmieszne? Że nie wrzuciliśmy ani jednego zdjęcia ani informacji o tym, że jestem w ciąży i zauważam jaka to jest siła.. Ostatnio byliśmy na imprezie takiego klubu fitness u mnie w mieście, 3/4 osób które mnie znają były w szoku, że jestem w ciąży i to w takiej dużej już. Śmieszne to trochę, że ludzie w większości czerpią wiedzę o innych właśnie z tego portalu.

      Usuń
    4. Dokładnie. Jak słyszę tekst : ojej nie wiedziałam, że ktoś tam ma dzieci, albo, że wyszła za mąż, albo, że ma nowe auto to sobie myślę, matko gdyby ci naprawdę na mnie zależało to byś wiedziała.
      Przykro mi, że tyle przeszłaś

      Moje dziecko wczoraj widząc mnie zakładającą jeansy mówi: "mamusia, ciasne są te spodnie? Boli cię?" Także no... Nadal uważasz, że nie potrzebuję diety? ;) Mówię Ci, lepiej było jak dzieci nie mówiły ;)

      Usuń
    5. Haha :) szczerość dzieciaków rozkłada na łopatki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.