Alternatywy

Jako, że na najbliższe pół roku odpuszczamy wszelkie kontakty ze służbą zdrowia, lekarzami, lekarstwami w sprawie niepłodności, a już wcześniej interesowałam się medycyną alternatywną, zaczęłam działać w tym temacie. Działać to może dużo powiedziane, ale coś się dzieje :)

Tak się złożyło, że moja bardzo dobra koleżanka jaiś czas temu zainteresowała się medycyną alternatywną i ostatnio prężnie działa w uzupełnianiu sprzętu i poszukiwała tzw. "królików doświadczalnych". Dwa razy nie trzeba było mnie namawiać. I tak jestem dziś po diagnozowaniu i pierwszych cyklach "leczenia" i zobaczymy co z tego wyniknie. Terapia pokrótce mówiąc polega na leczeniu polem magnetycznym.

Druga sprawa, zainteresowałam się wreszcie również tematem akupunktury. Może nie trafiłam kogoś, kto zajuje się stricte medycyną chińską, ale znalazłam (a raczej mój mąż znalazł) gościa- fizjoterapetę, który prowadzi także terapię igłami i powiedział, że zrobi mi taką terapię właśnie pod kątem niepłodności. Jedyny minus to taki, że go nie ma. No dobra, są dwa minusy. Bo nie ma go dlatego, że jest na wakacjach w Meksyku :( My tu mokniemy i marzniemy, a ten wygrzewa cztery litery... Takim to dobrze :)


Komentarze

  1. No wkoncu😀😀😀 akumpunktura to super sprawa, naprawdę pomaga!!! Ja jestem żywym tego przykładem. Trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na radosne wieści😀😀😀😀. Możesz sobie łykac Wit E, która jest nazywana witamina płodności. Pozdrawiam 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No oby te nowe terapie okazały się skuteczne 😀😀😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.