Inseminacja

Po tym, jak wszystkie badania (moje- z krwi, owulacja, HSG->drożność jajowodów, Chlamydia oraz męża- 2x badanie nasienia) pokazały, że z nami wszystko ok, jesteśmy zdrowi i nie ma przeciwwskazań do tego żeby zajść w ciążę lekarka umówiła nas na inseminację.

Jak wygląda przygotowanie?

W trzecim dniu nowego cyklu zaczęłam brać Clostilbegyt, aby zwiększyć liczbę jajeczek. W 9 dniu cyklu(we wtorek 26 stycznia) miałam pojechać do mojej pani doktor na sprawdzenie, czy wszystko jest ok, to znaczy czy jajeczek jest w sam raz i czy rosną. Okazało się, że urosły 3 jajeczka i w czwartek mam się zgłosić do szpitala z samego rana z mężem i robimy inseminację.

Dzień zabiegu

W czwartek rano zjawiliśmy się i zanim mnie przyjęli, miałam mieć zrobione badanie. Pani mnie zbadała i okazało się że są trzy ładne pęcherzyki w wielkości 16 mm, 18 mm i 20 mm. Co do moich wątpliwości- podsumuję je na samym końcu. Polecenie- "Proszę iść się przyjąć na Izbę Przyjęć, a mąż uda się oddać nasienie". Poszłam na Izbę, a tam kolejka, że hoho. No ale co zrobić- wzięłam numerek i czekałam.
Kiedy już zostałam przyjęta na oddział, zaprowadzono mnie do pokoju dziennego, gdzie czekałam na swoją kolej. W szpitalu najpierw robią obchody i wypisy, więc swoje się naczekałam. W międzyczasie podano mi zastrzyk Ovitrelle, który miał spowodować pęknięcie pęcherzyków. Mąż niestety nie mógł być ze mną na oddziale, bo wizyty dopiero po 14. Zostałam przyjęta ok 9.00, a zabieg miałam o 11.45.

Przebieg zabiegu

Zostałam zaproszona do gabinetu zabiegowego. Ponieważ szpital, w którym miałam robiony zabieg jest szpitalem klinicznym, zapytano mnie, czy podczas zabiegu mogą być obecni studenci medycyny. Nie miałam nic przeciwko, no bo biedaki na kimś muszą się uczyć, a ja wychodzę z założenia, że nie mnie pierwszą i ostatnią oglądają, więc nie zrobiło mi to większej różnicy. Zanim rozpoczęto, pani pokazała mi fiolkę z wypreparowanym nasieniem i zapytała czy zgadza się nazwisko. Zgadzało się.
Pani włożyła mi wziernik i rozpoczęła wprowadzanie cienkiego cewnika. Nie było to bolesne, odczuć można było jedynie pewien dyskomfort. Za pomocą cewnika wprowadziła nasienie, a po wyjęciu wziernika i cewnika prosiła o założenie nogi na nogę i tak leżałam ok 10 minut.
Po zabiegu mogłam pójść do domu, w zasadzie bez żadnych większych zaleceń.

Zobrazowanie zabiegu inseminacji. Źródło: bat-med.pl


Moje wątpliwości, co do wykonania zabiegu?

  • Wielkosć pęcherzyków- 16 mm, 18 mm, 20 mm. Czy nie były za mało rozwinięte? To był 11 dzień mojego cyklu.
  • Zastrzyk Ovitrelle- czy podany w dniu zabiegu miał szansę zadziałać jak powinien? Czytałam, że zastrzyk działa od 24-48 h od podania.
  • Mąż oddał nasienie ok 8.00 a mnie został wykonany zabieg dopiero o 11.40. Czy to nie za długi czas pomiędzy jednym a drugim?
  • Nie dostałam żadnych leków, a z tego co wiem dziewczyny po zabiegach dostawały Duphaston i inne.
Wątpliwości jest dużo. Jednak z drugiej strony zabieg wykonany był w szpitalu ginekologiczno- położniczym. Myślę, że ci ludzie znają się na tym co robią, jest to dla nich chleb powszedni i raczej nie popełniają błędów. Tak czy siak podczas kolejnej wizyty zamierzam porozmawiać o moich obawach z panią doktor.

Jeśli chodzi o koszt zabiegu- sam zabieg był wykonywany na NFZ, zatem nie kosztowało mnie to nic, poza lekami. Ovitrelle ok 75 zł, Clostilbegyt ok 25 zł i Gynalgin który miałam wziąć przez dwa dni zanim poszłam do szpitala- tez ok 20 zł,

Komentarze